
Fot. Danuta Kamińska
Wczoraj świętowałam bardzo osobistą rocznicę. Myślę, że wielu z nas ma również w ciągu roku taki szczególny dzień, w którym dziękuje Bogu za własne doświadczenie nowego narodzenia, nowego życia.
Dla większości jest to konkretna data i konkretne wydarzenie, które zmieniło bieg historii naszego życia, dla innych – ciąg wydarzeń, bez konkretnego, jednego punktu w czasie. Nie to jest jednak najważniejsze. Istotne jest to, co się wtedy dokonało: wybraliśmy świadomie, zdecydowaliśmy, za kim idziemy.
Nie wystarczyło przyzwyczajenie, nie zadawalały nas opowieści innych – odkryliśmy, że wiary nie można jedynie „odziedziczyć”. Nie przechodzi z ojca na syna jak rodzinna pamiątka.
To przede wszystkim relacja, a nie system skomplikowanych rytuałów i tradycji świątecznych.
To życie, to decyzja…
Pięknie napisał o tym kiedyś arcybiskup Gądecki:
„Od osobistej decyzji, od osobistego wyboru Chrystusa, od żywej wiary serca zależy zbawienie każdego z nas. Ten wybór nie dokonuje się jednorazowo, lecz powtarza się przez całe nasze życie. Każdy z nas potrzebuje nieustannie nawrócenia, ożywienia i pogłębienia wiary.” ( „Wierzę w Jezusa Chrystusa”, wprowadzenie)
Kiedy dokładnie dokonała się w Twoim życiu ta osobista decyzja?
A kiedy ostatnio została przez Ciebie odnowiona?
Bardzo lubię ten dzień w roku. Za każdym razem wracam z wdzięcznością do tamtego momentu, który zaważył na moim dalszym życiu.
***
„W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego». Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?» Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego.»” (J 3, 3-5)