
Fot: pixabay.com
Podobno migdałowiec kwitnie jako jeden z pierwszych w Ziemi Świętej. (Gdy w kiedyś tam dotrzemy, nie omieszkam o to zapytać. Podróż tam, to niespełnione (jeszcze) marzenie mojego męża…)
Zainteresował mnie niedawno (mąż dawno temu, a migdałowiec kilka dni temu ;), gdy czytałam fragment z Księgi Jeremiasza:
„I skierował Pan następujące słowa do mnie: «Co widzisz, Jeremiaszu?» Odrzekłem: «Widzę gałązkę drzewa „czuwającego”». Pan zaś rzekł do mnie: «Dobrze widzisz, bo czuwam nad moim słowem, by je wypełnić»” (Jr 1, 11-12).
Zamiast jednak szukać informacji na temat tego pięknie kwitnącego drzewa, pozwoliłam, by Słowo Boże przeniknęło mnie do głębi: by zapuściło korzenie i zakwitło w moim sercu. Ufam, że nie tylko nad Jeremiaszem Bóg czuwa, ale również nad Tobą i nade mną…
Co widzisz?
Tak moglibyśmy i my zapytać.
Co widzisz przed sobą?
Jeremiasz dostrzega gałązkę kwitnącego drzewa czuwającego (migdałowego).
A Ty, co widzisz?
A ja, co widzę?
Na pytanie: „co widzisz?” , odpowiadamy w zależności od tego, na co patrzymy.
Niektórzy może w ogóle nie zauważają zmian w przyrodzie, tak mocno sklejeni są z ekranem – takim czy innym.
A jednak, codziennie coś można dostrzec.
Nawet w środku zimy (albo w środku tego, co kiedyś bywało zimą ; ).
Jeremiasz, patrząc na tę gałązkę, przypomina sobie, że Bóg czuwa, by wypełnić swoje słowo.
A na co Ty, gdy patrzysz, przypominasz sobie, że Bóg jest wierny, że dotrzymuje obietnic, że nie łamie danego słowa?
Jakie Słowo dał Tobie, jaką obietnicą obdarzył?
Czy chwytasz Go za słowo i nie puszczasz? Czy wierzysz, że „On wiary dochowuje na wieki”? (Ps 146, 6)
Na co więc patrzysz i czy to pomaga Tobie rozniecić wiarę w wierność Boga?
Jestem przekonana, że jest to jedno z kluczowych pytań, bo choć wiara rodzi się ze słuchania (Rz 10, 17), to jednak w naszych czasach, chyba bardziej niż kiedykolwiek, również z tego, na co się patrzy… „Światłem ciała jest oko” (Mt 6, 22), może więc warto patrzeć na to, co sprawia, że światło rozbłyska, a serce zakwita jak gałązka drzewa czuwającego…
Co widzisz?
Widzę wokół ślady Bożej dobroci i dziękuję, że nie przestaje nade mną czuwać.
Widzę wiosnę, choć jest pochmurno, deszczowo i zimno.
Widzę wiosnę Kościoła, choć jest w nim… czasem brzydko, mówiąc delikatnie.
Widzę, jak w tym wszystkim rozkwita gałązka drzewa czuwającego.
Ale patrzę… oczami wiary. To dzięki niej mam nadzieję. A nadzieja zawieść nie może! (Rz 5,5)