Tagi
#BożeCiało, #chrzescijanstwo, #codziennosc, #DanutaKaminska, #dobreslowo, #ewangelizacja, #JezusPanem, #modlitwa, #przyroda, #relacje, #rodzina, #wiara, #zdrowiepsychiczne

Fot. Danuta Kamińska
„Dlaczego żółto-biała flaga?”- pyta nas córeczka. „To flaga Watykanu” – przytomnie stwierdza jej brat. Boże Ciało i Watykan – szybko obracam w głowie te dwa hasła i po chwili: mam! Już wiem, jak odpowiedzieć dzieciom na pytanie, dlaczego nasz dom oprócz emblematów z eucharystycznymi motywami zdobi także watykańska flaga.
Obecność Jezusa w Eucharystii wydaje mi się tak oczywista (i jednocześnie nieoczywiście cudowna), że z trudem rozumiem sens kazań o wierze akurat w ten świąteczny dzień. Oczywiście budzenie wiary ma sens zawsze, prośba o jej przymnożenie również, ale akurat w tę uroczystość spodziewałam się raczej – chyba trochę naiwnie – tego, by wybrzmiała inna treść, myślałam raczej o adoracji i czci dla Jezusa Eucharystycznego, o świętowaniu i radości z tego, że jest z nami, że dotyka serc, uzdrawia. Przecież tak właśnie jest, tak właśnie się dzieje: On jest! To jest dla mnie tak zwyczajne i jednocześnie tak przedziwne.
To ostatnie słowo („przedziwne”) wyszło już chyba z użycia, a na pewno jest dużo rzadziej używane niż jakiś czas temu. A zauważyłam to niedawno, gdy E. i A. zapytali mnie, dlaczego kapliczka, którą przyniosłam z pracy, ma napis „przedziwna”, a nawet „trzykroć przedziwna” (odnoszący się oczywiście do Maryi, a nie do samej kapliczki). W Litanii Loretańskiej też zresztą znajduje się takie wezwanie (Matko Przedziwna), o które już mnie zdążyły rok temu w maju zapytać pociechy.
Czy coś jest jeszcze we współczesnym świecie „przedziwne”? Czy coś rodzi prawdziwy zachwyt? Nowe technologie? Sztuczna inteligencja? Chyba nie. AI może zaskakiwać, może stawiać pytania o granice i etykę jej wykorzystania oraz cel jej zastosowania, ale zachwyt? Prawdziwy zachwyt zarezerwowany jest dla Boga.
Teraz, gdybym była „poprawna politycznie”, dopisać powinnam: „dla każdego Bóg ma inne imię”, ale nie jestem poprawna. Dodam więc: tylko Bóg jest godzien chwały. Choć niestety czasem próbujemy chwałą obdarzać swoje bożki. Ale one nie żyją i nie potrafią zachwycić duszy. Być może zadziwią zmysły, ale nie poruszą duszy. Lepiej im więc jej nie sprzedawać.
W ten świąteczny weekend stawiam sobie pytanie o miłość, o to, czy tak głęboko, jak tylko potrafię, kocham Jezusa Eucharystycznego, czy okazuję Mu tę miłość, czy nie powszednieje mi codzienna Eucharystia, czy pozwalam, by mnie przemieniała. Nie pytam o to, czy On tam jest. Bo nawet gdybym w to nie wierzyła, On tam nadal będzie. Jego obecność nie zależy od mojej wiary lub niewiary. Tak jak moja wiara nie zależy od tego, czy dzieje się to czy tamto w moim życiu. On jest – w szczęściu i nieszczęściu, w dobrej i złej doli – jest ze mną.