Tagi
Jadę bardzo powoli. Nawierzchnia jest oblodzona i pokrytą grubą warstwą śniegu. Nie docierają tu pługi śnieżne i piaskarki. Widzę we wstecznym lusterku, że samochód za nami „tańczy” na zakręcie. Na szczęście kierowcy udaje się odzyskać panowanie nad pojazdem, choć auto obróciło się niebezpiecznie wokół swej osi. W takich warunkach ostrożności nigdy nie za wiele.
To przypomina mi inną sytuację, w której nadal wszyscy pozostajemy. Tak jak na oblodzonej drodze panika nikomu nie pomoże, tak podczas pandemii potrzebna jest rozwaga i spokój. Tak jak w trudnych warunkach atmosferycznych lekkomyślność i brawura grozi jeszcze większymi konsekwencjami niż zazwyczaj, tak w tym czasie niepewności warto zwolnić i z większym namysłem podejmować wszelkie działania.
I jeszcze jedno podobieństwo: nadal jest pięknie!
Słońce wychodzi zza chmur i śnieg skrzy się w jego promieniach. Czas spędzony z córeczką, której przedszkole zostało zamknięte z powodu covidu, również skrzy się – dziecięcym humorem. Wypełniony jest wspólnymi zajęciami, rozmowami, pracami plastycznymi. Obie zakładamy fartuszki i dobrze bawimy się w kuchni. Bezcenny czas. Również podczas zarazy można znaleźć okruchy dobra, odblaski piękna. Boga wśród nas. W codzienności.
***
„Wszystkie wichry niebieskie, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Rosy i szrony, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Mrozy i zima, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Lody i śniegi, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki! ”
(Dn 3, 65.68-70)