Tagi
#chrzescijanstwo, #codziennosc, #DanutaKaminska, #dobreslowo, #droga, #przyroda, #relacje, #rodzina, #WielkiPost, #zdrowiepsychiczne
Jadę do moich rodziców. Jest jasny, pogodny dzień, zielenią się pola i łąki. Drzewa iglaste po obu stronach drogi również nie dają się prześcignąć w „zieloności”. Jednak pozostała część drogi jest nadal szarobrunatna, jak to zwykle bywa o tej porze roku.
Rozkoszuję się błogą ciszą i widokami za oknem. Ponieważ prowadzę samochód, nie daję się jednak ponieść wyobraźni i skupiam się na trasie. Co nie przeszkadza mi się cieszyć z tego, że moja, zazwyczaj bardzo rozmowna, gromadka zamilkła na dłuższą chwilę: starsze dzieci czytają książki, młodsze składają z tekturki otrzymaną przed chwilą wielkopostną dekorację (byliśmy na Mszy dziecięcej).
Myślę o Wielkim Poście. O tym, że jestem ciekawa, co w nim dla mnie Bóg przygotował. Już na samym początku tego wyjątkowego czasu czekała na mnie niespodzianka, za którą jestem bardzo wdzięczna. Wiem, że to nie koniec Bożego działania.
Patrzę na zielone pola i łąki i jestem pewna, że tak ma zazielenić się moje życie – z Bożą pomocą.