Tagi
#chrzescijanstwo, #codziennosc, #DanutaKaminska, #dobreslowo, #ewangelizacja, #miłość, #przyroda, #relacje, #rodzina, #zdrowiepsychiczne
Oglądam wschody słońca, jadąc do pracy. Barwy na niebie są zachwycające. Jest zupełnie ciemno, a potem nagle wstaje nowy dzień.
Nie wiadomo, co przyniesie, co się wydarzy. Podobnie jak niemowlę, które obserwujemy, zastanawiając się, na kogo wyrośnie – tak i ten dzień pełen jest nadziei i jednocześnie niepewności.
Czasem trudno mi uwierzyć, że coś jest dalej. Zatrzymuję się na tym, co widzę. A jest przecież coś więcej: to, w co wierzę.
Tak jak brzask przychodzi po największych ciemnościach, tak po trudnym etapie życia przychodzi światło, choć wydawało się, że nie ma wielkich szans, by rozbłysło.
Dzięki Bogu – jest nowy dzień.