Tagi
#adwent, #biblia, #codziennosc, #DanutaKaminska, #dobreslowo, #ewangelizacja, #relacje, #rodzina, #zdrowiepsychiczne

Fot. Danuta Kamińska
Adwent w pełnej krasie: roraty, wycinane przez dzieci serduszka i przynoszone do domu figurki Maryi. I Boski Adwent – propozycja, z której korzystają w tym roku moje pociechy.
Śnieg, mimo że był zapowiadany, jednak do nas w tym tygodniu nie dotarł, natomiast ja dotarłam na kolejną wizytę u lekarza i kolejny tydzień leżę. A przynajmniej staram się więcej leżeć, niż chodzić.
W tym tygodniu też w służbową podróż udał się mój mąż, ale piątka moich małych pomocników dzielnie się sprawiła. Jak to dobrze, gdy dzieci już są ciut starsze i potrafią sobie nawzajem pomóc!
Ze wzruszeniem obserwowałam, jak nasz czternastolatek tłumaczy ośmiolatce zadania z matematyki, a szesnastolatek zabiera ze sobą dziesięciolatka i dwunastolatka na roraty i trening piłki nożnej. I jak córeczka zaparza dla mnie miętę. Jeszcze niedawno nosiłam ich na rękach, woziłam w wózku. A teraz są już tacy samodzielni – bardzo mnie to cieszy.
Cieszą mnie też rozmowy ze znajomymi, ich troska, chęć pomocy, modlitwa. Drobne gesty, dobre słowa. Być może tego bym aż tak nie doceniła, gdybym przez te dwa tygodnie nie była w domu na zwolnieniu lekarskim. Bóg współdziała we wszystkim dla naszego dobra – powtarzał za św.Pawłem nasz znajomy ksiądz, już świętej pamięci, gdy jako nastolatka stawiałam pierwsze w pełni świadome kroki w wierze. To prawda – Bóg potrafi wyprowadzić dobro z każdej sytuacji. Tegoroczny Adwent mocno mnie o tym przekonuje.