Tagi
#biblia, #codziennosc, #DanutaKaminska, #dobreslowo, #nowaewangelizacja, #przyroda, #relacje, #rodzina, #zdrowiepsychiczne
Słodki zapach roznosi się po domu, a słońce ciekawie zagląda do środka, choć według prognozy pogody powinien teraz padać deszcz. Cieszę się, że nie wszystkie prognozy się sprawdzają!
Ale najbardziej cieszę się ze zmian, jakie się dokonują – wokół mnie i wewnątrz mnie. Całkiem niedawno, kolejny już raz, doświadczyłam, że zmiana optyki pomogła mi odnaleźć radość w mojej codzienności, odkryć Bożą obecność w niej.
Jak Natanael z dzisiejszego fragmentu Ewangelii, zaskoczona odkrywam, że Jezus zna mnie, lepiej niż ja samą siebie. Jak Natanael przychodzę do Niego, by pokazał mi więcej, by prowadził mnie dalej niż tam, gdzie stoję pod moim drzewem (por. J 1, 47-51), by zakopane marzenia ujrzały znów światło dzienne, by Jego wola się działa, tak jak dzieje się w niebie! Dzisiaj czeka mnie ważne spotkanie, być może nie będzie dla mnie ono łatwe, ale cieszę się, że nie muszę się bać – nawet, jeśli nie wszystko przebiegnie po mojej myśli.
Słodko i twórczo – tak mija mi ten poranek. Piekę właśnie ciasta na jutrzejszy Dzień Chłopca (do szkoły, dla klas dwóch synów) i na dzisiejsze świętowanie imienin mojego męża. A między pieczeniem piszę nową książkę. Zbierałam do niej materiały już od około pół roku. Cieszę się, że mogę wreszcie przelać to wszystko na papier, a dokładniej – wystukać na klawiaturze komputera. Czuję w tym Boże błogosławieństwo.
Jestem tak bardzo wdzięczna Bogu, że jest przy mnie! Niedawno, podczas rekolekcji, usłyszałam: „Pan jest z Tobą, dzielna wojowniczko!” (por. Sdz 6, 11-14). Dzielę się teraz z Tobą tą dobrą wiadomością: Pan jest z Tobą! I nie przestaje Cię kochać – bezgranicznie i bez wstępnych warunków, tak jak zapisałam to kilka dni temu w dedykacji dla jednej z moich czytelniczek. (Sprawdziłam dwa razy, czy w tym, co piszę, nie ma żadnego „jeżyka” ani „Jerzyka”, bo i mnie zdarzają się przecież niewinne literówki, jak i poważne błędy – nie tylko te ortograficzne, ale i życiowe.) Świadomość, że jest się mimo wszystko kochaną miłością tak mocną, uskrzydla i zachęca mnie do szukania jeszcze głębszych przestrzeni wewnętrznej wolności. Ta miłość otwiera – otwiera na nowe. Nie pozwala stać w miejscu i gnuśnieć. Jest jak rwący górski strumień.
Śpiewam z głębi serca mój ulubiony ostatnio utwór gospel: „Widzę cuda, widzę cuda dokonujące się dla ciebie!” („I See Miracles”, Jekalyn Carr) Tak, niech dzieją się cuda!
Wdycham głęboko słodki zapach wypełniający kuchnię. Zamykam oczy i modlę się za Ciebie i za mnie. Niech żywa obecność Boga nas prowadzi. Amen!
***
„Kogo prócz Ciebie mam w niebie?
Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia.
Niszczeje moje ciało i serce,
Bóg jest opoką mego serca i mym udziałem na wieki.” (Ps 73, 25-26)
Alicja M.M. napisał
Jaki cudny złotook na zdjęciu! Drobny cud stworzonego świata.