Tagi
#codziennosc, #DanutaKaminska, #ewangelizacja, #JezusPanem, #miłość, #modlitwa, #modlitwaopokoj, #relacje, #rodzina, #ukraina, #wykluczenie, #zdrowiepsychiczne
To wszystko dzieje się tak szybko… Pakuję kolejne produkty, za chwilę zawiozę je na miejsce zbiórki. Córeczka oddaje swój koc, syn – „zachomikowane” ulubione przysmaki. Nie ma czasu na sentymenty – to co jest najpotrzebniejsze trzeba jak najszybciej przekazać tym, którzy ucierpieli na skutek wojny.
Dowiadujemy się, że ojciec naszej znajomej, który mieszka na Ukrainie, nie ucieka jednak do córki i syna od lat już mieszkających tu, w Polsce. Mężczyzna ma już siedemdziesiąt lat, ale decyduje się pozostać i bronić miasta. Nie opuszcza swojego ogarniętego ogniem kraju, choć ma taką możliwość – nie wiadomo zresztą jak długo jeszcze, bo chodzą głosy, że i ta droga zostanie odcięta – on pozostaje, mimo podeszłego wieku.
Kontaktuję się z kuzynką, która mieszka blisko wschodniej granicy. Ona też jest właśnie w trakcie kompletowania darów, które ruszą za moment w konwoju. Mówi, że nie jest w stanie oglądać telewizji – łzy same napływają jej do oczu, gdy słyszy o tym, co się dzieje tam, na wyciągnięcie ręki niemalże.
Trwa ciągła modlitwa, podejmujemy post.
Teraz jest czas, by okazać serce, ale też moc wiary, która nie jest martwa.
Kiedyś Pan nas zapyta: Gdzie byłeś, gdy strzelano do Mnie, gdy nie miałem w co się ubrać ani czym okryć?
***
„Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» – a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała – to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. ” (Jk 2, 15-17)