Tagi

, , , , , , , , ,

Fot. Danuta Kamińska

Potrzebowałam tej ciszy i tego spokoju, który znajduję na łonie przyrody. Oprócz rodzinnych wypraw górskimi szlakami – samotne wędrówki po zboczach gór, po łąkach pełnych motyli i cykających świerszczy, chwile zatrzymania w przydrożnych kapliczkach.

Bóg mówi w ciszy – to prawda, choć bardziej pewnie chodzi o wewnętrzne wyciszenie niż o brak dźwięków z zewnątrz. Szum wiatru, śpiew ptaków i szelest liści to piękny wstęp do zasłuchania się w ten wewnętrzny głos, który każdy z nas może usłyszeć, jeśli tylko zechce.

Już jutro kończymy naszą wakacyjną przygodę. Jestem bardzo wdzięczna za ten wspólny czas. Wracają do mnie słowa córeczki, która powiedziała mi, gdy szłyśmy razem nad staw w Starej Morawie: „Mamusiu, ja cię tak bardzo kocham, że umarłabym za ciebie”.

Myślę o Tym, który kiedyś umarł za mnie – wiem, że zrobił to z miłości. To dodaje mi sił.

I oczywiście wzrusza mnie wyznanie córuni, ale liczę, że nie będzie trzeba realizować tej obietnicy.
Chcę za to, by coraz lepiej poznawała Tego, który umarł za nią. I żyje. Amen.