Tagi

, , , , , , , , , , , ,

Fot. Danuta Kamińska

Po wyborze papieża Leona XIV poczułam ulgę. „Zło nie przeważy” – powtarzałam kilkakrotnie, bardzo powoli to wypowiedziane przez niego zdanie. Ujął mnie swoim uśmiechem, skromnością i słowami o pokoju, budowaniu mostów oraz nawiązaniem do poprzednika, papieża Franciszka.

Słuchając go, poczułam się spokojna i bezpieczna. Nie miałam ochoty z nikim się spierać, nie myślałam o tym, że ktoś może mnie atakować, chcąc mi coś udowodnić.

Kilka dni później doznałam nagłego olśnienia w kwestii, która mnie od dłuższego już czasu frapowała. Rozwiązanie okazało się tak proste! Kamień spadł mi z serca. Choć jeszcze pozostało przede mną kilka trudniejszych rozmów, wiedziałam, że podjęta decyzja jest słuszna.

Cały czas towarzyszył mi obraz błogosławiącego tłumy nowego papieża – takiego, jakim go widzieliśmy w dzień wyboru, rodzinnie oglądając transmisję z Watykanu.

Rozmowa, którą odbyłam krótko po tym, uskrzydliła mnie. Marzyłam o niej od dawna, nie spodziewałam się, że tak dobrze przebiegnie i tak mnie wewnętrznie umocni.

Jestem wdzięczna. Za kolejne odbyte już rozmowy także. I ufam w kwestii tych, które są jeszcze przede mną. Amen.