Tagi

, , , , , , , , , , , , ,

Fot. Danuta Kamińska

Znów jesteśmy nad Drawą. Bardzo lubię to miejsce i gościnny dom, cały z drewna. Nieodłącznie towarzyszą nam tam zwierzęta: konie, psy i ptaki. Tym razem, zamiast jaskółek siadających na monitorze komputera, jest kawka, siadająca na… ramieniu naszym dzieciom. Jednego z synów nawet delikatnie chwyta za ucho dziobem. Żartujemy sobie, że  to pewnie tak „na wszelki wypadek” ; )

Lubię ciszę tego miejsca i szum wody w rzece. Zerkam w stronę kapliczki, ale coś innego odwraca moją uwagę i już za chwilę obserwuję, jak dzieci biegają wśród traw.

To tylko jedno popołudnie i wieczór, ale już czuję przedsmak wakacji. Czuję orzeźwienie, mimo fizycznego zmęczenia.

W drodze tutaj czytałam piękna książkę – świadectwo dwóch kapłanów oddanych służbie ubogim i głoszeniu Jezusa – z wielką mocą, jak mawia bliski (mojemu i męża) sercu starszy człowiek, założyciel Szkoły świętego Andrzeja (SESA).

Patrzę na piękną okładkę i myślę w duchu o tym, jak dobrze jest słyszeć, że dla kogoś Jezus jest życiem – nie przyzwyczajeniem, nie tradycją, nie obowiązkiem, ale MIŁOŚCIĄ ŻYCIA.

Czuję się jak w domu, czytając te świadectwa, a właściwie – upewniam się, że wiem, gdzie jest  DOM i wiem, że się w nim kiedyś spotkamy.

***

„Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,

orzeźwia moją duszę.

Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach,

przez wzgląd na swoje Imię.” (Ps 23,2b-3)