Tagi
#anioł, #biblia, #chrzescijanstwo, #codziennosc, #DanutaKaminska, #dobreslowo, #ewangelizacja, #miłość, #przyroda, #relacje, #rodzina, #słowoboże, #troska, #wdzięczność, #zdrowiepsychiczne
Pewnego razu do małej miejscowości przybył strudzony wędrowiec. Od drzwi do drzwi krążył w poszukiwaniu łyżki strawy i ciepłego kąta, ponieważ zbliżała się noc. Słońce już zaszło, ale mieszkańcy nie byli chętni, by przyjąć mężczyznę pod swój dach.
Ruszył więc dalej, choć mrok stawał się coraz gęstszy. Wtem, od strony pobliskich zarośli, dobiegł go niepokojący dźwięk: ni to szczekanie, ni to szloch.
Zatrzymał się więc i wytężył wzrok. W ciemnościach dostrzegł parę szeroko otwartych oczu dziecka i merdającego ogonem psa.
– Zgubiłem się – powiedział maluch, chlipiąc.
– Nie bój się – odparł starszy człowiek.
– Czy jesteś aniołem? – zapytał, pociągając nosem chłopczyk.
Tę noc staruszek spędził w cieple trzaskającego ognia, otoczony wdzięcznością rodziny, której dziecko przyprowadził.
Następnego dnia chłopczyk rozpowiedział we wsi, że widział anioła. Mieszkańcy nie chcieli mu wierzyć.
– Jak wyglądał? – pytali.
Gdy malec opisał wygląd wędrowca, pełni zdziwienia kręcili głowami:
– Był tak blisko, pukał do naszych drzwi, a myśmy go nie rozpoznali!
***
Anioły w ludzkiej skórze są bliżej , niż przypuszczamy!